Udajmy się do Gruzji.
Zakładamy podróż samolotem. Najpopularniejsze kierunki to Katowice – Kutaisi i Warszawa – Tblisi.
Załóżmy, że zaczynamy naszą wycieczkę w stolicy Tblisi, a więc udajemy się samolotem do Tblisi i zwiedzamy miasto.
Na pierwszy rzut oka widać wzniesienie, na które można wjechać kolejką szynową, a na nim wielki nadajnik i zameczek, a także widok na panoramę miasta. Jest tam też park rozrywki, ale my szukamy jakiegoś przewodnika. Znamy tylko język polski i trochę angielskiego. Lecz okazuje się, że w Gruzji podstawowym językiem jest gruziński, na drugim rosyjski. Angielski tu jest mało znany. Zatrzymujemy się więc w hostelu Villa Opera, gdzie jest polska załoga.
W dalszym ciągu poznajemy piękny kraj jakim jest Gruzja – wycieczki, w tym transport, zwiedzanie, jedzenie – wszystko mamy zorganizowane.
W Gruzji znajdują się Monastyry. Są to świątynie, do których kobiety powinny wchodzić z zakryciem głowy. Udajemy się do takich wykutych w kamieniu. Znajdują się na południu Gruzji. Wędrujemy długo po górach oglądając kamienne krajobrazy gór i dzikie zwierzęta, a także bydło prowadzone stadami przez drogę, tak jak i konie, pasące się wysoko w górach.
Monastyry na południu Gruzji to kompleks David Gareja. Pewna ich część znajduje się w Azerbejdżanie. Stamtąd jest już bardzo blisko do granicy z Azerbejdżanem.
Następnego dnia może północ. Nasz cel to Kazbek. Niestety nieosiągnięty. Nie mamy czasu i sprzętu by tam wejść. Chodzi o górę znajdującą się tym razem na granicy z Rosją, czyli na północy. Jest to jeden z pięciotysięczników w paśmie Kaukaz.
Wchodzimy jednak na mniejszą górkę i zwiedzamy pobliski Klasztor znajdujący się na dość sporym wzniesieniu. Takie klasztory nie należą w Gruzji do rzadkości.
Wróćmy do Tblisi. Póki co też tam opisałam wzniesienie i na tym poprzestałam, a w mieście tym znajduje się mnóstwo atrakcji. Mamy stare miasto z ogromną cerkwią, mnóstwo rzeźb i posągów, wielkie świecą ce na kolorowo porą nocną fontanny, a także malownicze uliczki z licznymi restauracjami i kawiarenkami. W Tblisi można przemieszczać się metrem.
Co można zjeść w Gruzji? Gruzińska kuchnia jest pikantna, stosuje się w dużej mierze bakłażany, kolendrę, mięso, sery i ryby. Z serem jemy głównie chaczapuri (serowy placek), a z mięsem chinkali (coś w rodzaju pierożków, ale sklejanych tylko na czubku). Rzadszym ale bardzo pysznym daniem jest Adżabsandali, składające się głównie z warzyw i oczywiście przyprawiane kolendrą. Bakłażany głównie faszeruje się pastą orzechową.
Gruzini piją wino i tak zwaną czaczę, konsystencją przypominająca polską wódkę, lecz nieco słodszą. Tanie wino podawane jest w butelkach po coca-coli. I to w restauracjach. Z droższych można by polecić wino ze szczepu Saperavi. Ma intensywną czerwoną barwę i aromatyczny smak.
Mieszkania tamtejszych ludzi przypominają nieco slumsy. Są zaniedbane jak rudery. Nie robią dobrego wrażenia. Można powiedzieć, że jest to trochę dziki kraj, nieucywilizowany.
Język gruziński tak jak i rosyjski ma swój alfabet i specyficzny zapis, prawie jak cyrylica.
Dość specyficzne w Gruzji są też ubikacje. W stylu tureckim. Nie służą do siedzenia lecz do kucania.
Również kawa podawana jest w sposób turecki – parzy się ja w tygielku.
Gruzja jest krajem o odmiennej kulturze. Inna religia, inne potrawy, zupełnie inny klimat i jakość życia. Wielu Polakom jednak udaje się tam znaleźć pracę a nawet założyć działalność turystyczną. Znalezienie hostelu, w którym jest polska obsługa to nie przypadek.
Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Gruzji? Przede wszystkim na gruzińskie monety: lari (drobne tetri) wymienimy tylko dolary i euro. Wyposażmy się w takie waluty. Można kupić żywność w miastach, ale również jest sprzedawana w lokalnych domach w gruzińskich wioskach. Bez obaw więc, że zabraknie wam jedzenia. Można też legalnie koczować na dziko w namiotach.
Podobno w Gruzji w wielu środowiskach panuje kult Stalina. Lepiej więc nie wdawać się w dyskusje polityczne z Gruzinami. Często wnosi się toasty za jego pamięć. Biesiadowanie i toasty w Gruzji są bardzo powszechne. Niemal przy każdej biesiadzie znajduje się wino.
Klimat w Gruzji jest dość zmienny, a lata potrafią być bardzo gorące.
Dokumentem akceptowalnym do wyjazdu do Gruzji jest paszport oraz od 2011 roku także dowód osobisty jest wystarczający.
Do przemieszczania się metrem w stolicy należy wykupić specjalną kartę i ją doładowywać.
Podsumujmy nasze wywody na temat Gruzji. Zaczęłam od zwiedzania tego kraju, opisałam góry. Kraj ten jest w zasadzie cały położony w obszarze górzystym i jak wspomniałam nawet w samym mieście Tblisi znajduje się ciekawa górka, na którą można wjechać kolejką. Góry na południu to Monastyry zespołu David Gareja, a na północy jest Kaukaz. Na szczególną uwagę zasługuje kuchnia gruzińska, przez niektórych uważana za najlepszą na świecie. Podałam też trochę innych ciekawostek, które warto wiedzieć, między innymi najważniejsze informacje zanim udamy się do Gruzji.
W Polsce Gruzja zyskuje na popularności. Powstają restauracje, mają miejsce festiwale gruzińskie, by poznać kulturę i jedzenie. Często spotyka się wystawy fotografii, nawet w galeriach handlowych. Klimat gruziński zachwyca bardzo Polaków. Również linie lotnicze oferują coraz tańsze wycieczki i w coraz bardziej atrakcyjne rejony. Do niedawna loty odbywały się tylko do Kutaisi na zachodzie Gruzji. Teraz stolica Tblisi stała się dostępna chociaż z Warszawy.
Można zaplanować wycieczkę po najniższych kosztach i rozkoszować się gruzińskim jedzeniem w restauracjach, które wbrew swojej popularności wcale nie jest drogie. Dobrze zjeść w przeliczeniu na polskie złote można nawet do 30 zł. Trzeba jednak uważać na lokalnych sprzedawców, ponieważ potrafią ceny za sprzedawane towary podać znacznie wyższe turystom niż tubylczej ludności. Co prawda niemal w każdym domu sprzedają żywność, jednak chcąc zjeść wybierajmy raczej restauracje, a jest ich bardzo dużo nawet na prowincjach.
Kończąc podsumowanie na temat Gruzji i dygresję odnośnie Gruzji w Polsce, wszystkich zachęcam do zwiedzania tego państwa.